Historia medycyny i anatomii nie była usłana różami. W minionych wiekach sekcje zwłok wzbudzały kontrowersje (paradoksalnie z powodów moralnych niż religijnych), bo ta praktyka, zdaniem antropologów była ingerowaniem w dziedzinę społeczną, tematem „tabu”.
W tamtych czasach wiedza naukowa wzrastała bardzo szybko ze względu na odkrycia i nazwano ją nowoczesną medycyną.
Dlatego zaledwie pięćdziesiąt lat później „pobieranie” straconych kryminalistów nie było wystarczające by sprostać wymaganiom Uniwersytetów i wydziałom anatomii.
W 1810 r. w Anglii powstała spółka anatomów, której członkowie zażądali od rządu nowelizacji ustawy i w tym samym czasie byli też tacy, którzy radzili sobie w inny sposób.
Niektóre podziemne tunele Starego Miasta i Royal Mile (główna ulica, gdzie była szkoła) były połączone, w ten sposób złodzieje mogli dostarczać ciała z cmentarza bezpośrednio na salę chirurgiczną.
Szybko sytuacja wymknęła się spod kontroli i zaczęła rozprzestrzeniać się panika, że ludzie zmartwychwstają. Niektórzy pilnowali całą noc świeże groby swoich zmarłych, inni budowali sarkofagi z ciężkiego kamienia, biedni zadowalali się grzebiąc gałązki i patyki wokół trumien, by ekshumacja była trudniejsza i bardziej skomplikowana.
Około 1816 r. wynaleziono mortsafes, ogromne żelazne lub kamienne klatki o różnych formach. Te skomplikowane konstrukcje montowano przy pomocy spoin i śrub.
Klatki pozostawały na grobach przez sześć tygodni. Kiedy ciało leżało w grobie z klatką na tyle długo, by już nie kusić złodziei, nie były dłużej potrzebne. Usuwano je i wykorzystywano na innych grobach.
Wymyślono więcej: pistolety cmentarne, które załadowane, były montowane przy świeżych grobach. Mechanizm pistoletów podłączany był do trzech lin. Kiedy złodziej się zbliżał, zahaczał o linę, ta obracała pistolet w jego stronę i następował strzał.
Tak więc z perspektywy czasu nie dziwi, że prędzej czy później ktoś próbował „ominąć ” problem pułapek na cmentarzu i nabywać zwłoki w bardziej bezpośredni sposób.
Zostali złapani i po procesie w 1829 r. Hare'a zwolniono, a Burke'a powieszono.
W ramach odwetu jego ciało zostało publicznie rozcięte i do dziś można zobaczyć w Muzeum w Edynburgu jego szkielet, maskę pośmiertną i książkę oprawioną w jego skórę.
Prawo dawało więcej swobody lekarzom i nauczycielom anatomii, by mogli uczyć się na nieodebranych ciałach, a rodzinom, które oddawały ciała zmarłych opłacano pogrzeby.
Tłumaczenie własne
źródło : http://bizzarrobazar...ri-di-cadaveri/
W Wielkiej Brytanii od 1752 r. istniało prawo, które pozwalało na sekcję zwłok wyłącznie w celach medycznych, do tego używano ciał przestępców skazanych na karę śmierci.
W tamtych czasach wiedza naukowa wzrastała bardzo szybko ze względu na odkrycia i nazwano ją nowoczesną medycyną.
Dlatego zaledwie pięćdziesiąt lat później „pobieranie” straconych kryminalistów nie było wystarczające by sprostać wymaganiom Uniwersytetów i wydziałom anatomii.
W 1810 r. w Anglii powstała spółka anatomów, której członkowie zażądali od rządu nowelizacji ustawy i w tym samym czasie byli też tacy, którzy radzili sobie w inny sposób.
Niektórzy przestępcy szybko zorientowali się, że profesorowie byli w stanie dużo zapłacić za świeże zwłoki , na których można by było uczyć studentów. W ten sposób, zwabieni łatwym zarobkiem, rozpoczęli makabryczny handel zwłokami.
„Złodzieje ciał” pracowali w nocy, odkopując niedawno zmarłych i przemycając ciała na wydziały naukowe. Wkrótce praktyka kradzieży zwłok stała się bardzo powszechna, zwłaszcza w Edynburgu, gdzie znajdowała się prestiżowa szkoła medyczna.
Niektóre podziemne tunele Starego Miasta i Royal Mile (główna ulica, gdzie była szkoła) były połączone, w ten sposób złodzieje mogli dostarczać ciała z cmentarza bezpośrednio na salę chirurgiczną.
Szybko sytuacja wymknęła się spod kontroli i zaczęła rozprzestrzeniać się panika, że ludzie zmartwychwstają. Niektórzy pilnowali całą noc świeże groby swoich zmarłych, inni budowali sarkofagi z ciężkiego kamienia, biedni zadowalali się grzebiąc gałązki i patyki wokół trumien, by ekshumacja była trudniejsza i bardziej skomplikowana.
Około 1816 r. wynaleziono mortsafes, ogromne żelazne lub kamienne klatki o różnych formach. Te skomplikowane konstrukcje montowano przy pomocy spoin i śrub.
Mortsafes montowano wokół trumny, mogły być otwarte tylko przy pomocy dwóch osób, które posiadały klucze do zamków.
Klatki pozostawały na grobach przez sześć tygodni. Kiedy ciało leżało w grobie z klatką na tyle długo, by już nie kusić złodziei, nie były dłużej potrzebne. Usuwano je i wykorzystywano na innych grobach.
Wymyślono więcej: pistolety cmentarne, które załadowane, były montowane przy świeżych grobach. Mechanizm pistoletów podłączany był do trzech lin. Kiedy złodziej się zbliżał, zahaczał o linę, ta obracała pistolet w jego stronę i następował strzał.
Rynek złodziei ciał stał się niebezpieczny. Niektórzy z nich w dzień wysyłali swoje kobiety przebrane w strój żałobny, często z dziećmi na rękach, by sprawdzały, czy zainstalowano broń lub inne pułapki na grobach. Strażnik cmentarza czekał do wieczora by zamontować od nowa pistolet cmentarny.
Tak więc z perspektywy czasu nie dziwi, że prędzej czy później ktoś próbował „ominąć ” problem pułapek na cmentarzu i nabywać zwłoki w bardziej bezpośredni sposób.
Pierwszymi byli: William Burke i William Hare, którzy zabili 16 osób w mniej niż dwa lata, sprzedając ich ciała Uniwersytetowi.
Zostali złapani i po procesie w 1829 r. Hare'a zwolniono, a Burke'a powieszono.
W ramach odwetu jego ciało zostało publicznie rozcięte i do dziś można zobaczyć w Muzeum w Edynburgu jego szkielet, maskę pośmiertną i książkę oprawioną w jego skórę.
Oburzenie publiczne tymi wydarzeniami i niesmak spowodowany kradzieżą i sprzedawaniem ciał miały zasadniczy wpływ na uchwalenie ustawy w 1832 roku.
Prawo dawało więcej swobody lekarzom i nauczycielom anatomii, by mogli uczyć się na nieodebranych ciałach, a rodzinom, które oddawały ciała zmarłych opłacano pogrzeby.
Ustawa o anatomii bezpowrotnie i prawie natychmiast położyła kres złodziejom zwłok.
Tłumaczenie własne
źródło : http://bizzarrobazar...ri-di-cadaveri/