Historia, jaką odczytujemy choćby z kart podręczników do tego przedmiotu wydaje się być doskonale opracowana, zbadana i poznana od każdej strony, a jedyne zmiany, jakie w tej kwestii zachodzą dotyczą jedynie rozszerzania już uzyskanych wcześniej informacji. Otóż nie zawsze jest to regułą. W literaturze spotkać można co najmniej kilka teorii podważających dość mocno fundamenty historii w postaci negowania powszechnie przyjętych ram czasowych poszczególnych epok oraz wydarzeń. Do najciekawszych z nich zaliczyć można moim zdaniem trzy takie teorie:
- Hipoteza czasu widmowego
- Nowa chronologia Fomienki
- Nowa chronologia Rohla.
O ile żadna z trzech powyższych teorii nie została uznana przez świat nauki jako oparte na zbyt wątłych podstawach, o tyle bez wątpienia warto poświęcić im chwilę uwagi choćby ze względu na poznanie krętych ścieżek, jakim podążają ścieżki ludzkiego umysłu. Chcę przez to powiedzieć, że niezależnie od prawdziwości lub jej braku każdej z powyższych teorii, czysty fakt podważenia powszechnie uznanych dogmatów sam w sobie jest po prostu interesujący, a użyta przy tym argumentacja pobudza ciekawość.
Zacznijmy więc od najstarszej z przedstawionych tutaj trzech teorii, mianowicie na pierwszy ogień pójdzie
HIPOTEZA CZASU WIDMOWEGO
Jest to klasyfikowana jako historyczna teoria spiskowa hipoteza wysunięta przez niemieckiego historyka Heriberta Illiga, wedle której chronologia średniowieczna została sfałszowana. Konkretnie rzecz biorąc lata pomiędzy rokiem 614 a 911 naszej ery nie istniały, zostały jedynie sztucznie dodane do kronik historycznych dla celów politycznych bądź religijnych. Inaczej mówiąc, po roku 614 nadszedł kolejny, który według zaproponowanej przez Illiga teorii w oparciu o współczesną nam nie powinien nosić numeru 615, ale 911. Jeśli powyższe sformułowanie nie brzmi zrozumiale, to pora na inny przykład: jeśli numeracja lat zachowałaby ciągłość, to obecnie mielibyśmy nie rok 2015, a 1718. Należy przy tym mieć na uwadze, że wszelkie wydarzenia na terenie Europy lub Bliskiego Wschodu datowane na lata pomiędzy 614 a 911 n.e. w rzeczywistości nie miały miejsca lub zdarzyły się zupełnie w innym terminie.
Heribert Illig
Za fałszerstwo dat odpowiadać miałby rzymski cesarz Otton II, papież Sylwester II oraz Konstantyn VII, cesarz imperium bizantyjskiego. Ich wspólnym, głównym celem było „umieszczenie się” na przełomie tysiącleci, co w ówczesnych latach było niewątpliwie sporym powodem do prestiżu. Inne powody przemawiające za nagięciem dat obejmowały stworzenie fikcyjnych postaci, jak np. Karol Wielki oraz wydarzeń mających podkreślać osiągnięcia władców. Do osiągnięcia zamierzonych celów posłużono się naginaniem dat znanych ówcześnie wydarzeń historycznych, fałszowaniem dowodów rzeczowych oraz zwyczajnym kłamstwem w trakcie tworzenia kronik i dzienników.
Tyle według Illiga, jakie Niemiec miał argumenty na potwierdzenie swojej teorii?
- Brak znalezisk i obiektów archeologicznych, które zostały jednoznacznie datowane z przedziału lat 614-911. Do tego należy dołożyć niedokładność metod radiometrycznej oraz dendrochronologicznej, a także nadmierne poleganie zawodowych historyków na źródłach pisemnych.
- Obecność architektury romańskiej w Europie w X wieku, co oznaczałoby, że epoka cesarstwa rzymskiego trwała krócej, niż się powszechnie uważa. Według Illiga różnica ta miałaby wynosić około pół tysiąclecia.
- Powiązania pomiędzy kalendarzem juliańskim, gregoriańskim oraz astronomicznym według Illiga także stanowią jeden z dowodów przemawiających za słusznością jego hipotezy. Mianowicie powszechnie wiadomo, że kalendarz wprowadzony do użytku przez Juliusza Cezara wprowadza błąd około jednego dnia na każde stulecie (ściślej rzecz biorąc rozbieżność wynosi 1 dzień na każde 128 lat), dlatego też podczas jego zmiany na kalendarz gregoriański w 1582 należałoby według Illiga uwzględnić różnicę wynoszącą 13 dni, a tymczasem ówcześni matematycy oraz astronomowie obliczyli, że przesunięcie daty pomiędzy kalendarzem juliańskim oraz gregoriańskim wynosi tylko 10 dni. Mówiąc w skrócie, po czwartku 4 października według kalendarza juliańskiego nastąpił piątek 15 października 1582 roku. Brakujące trzy dni (czyli mniej więcej 380 lat) znakomicie uzupełniły hipotezę czasu widmowego.
Kalendarz juliański, wydanie pierwsze
Dodatkowo warto zauważyć, że niektóre znane zagadki związane ze starożytnością będąc same w sobie interesujące, całkiem dobrze pasują do hipotezy Illiga.
Na przykład w trakcie prowadzonych wykopalisk archeologicznych znajdowano albo przedmioty (np. monety) z początków Cesarstwa Bizantyńskiego, czyli mniej więcej z lat 300-500 n.e., albo od razu z X wieku, brak jest znalezisk, które można ze stuprocentową pewnością uznać za pochodzące z lat 600-900 n.e. W literaturze można także znaleźć wzmianki, które pozwalają wnioskować o najzwyczajniejszym w świecie braku odpowiedniej grubości osadów.
Inna ciekawa sytuacja dotyczy liczby budowanych kościołów w Rzymie – mianowicie w IV wieku n.e. w mieście tym powstało 23 lub 25 kościołów, w V wieku n.e. 16 lub 20, ale już w VII wieku n.e. 3, a w IX wieku n.e. tylko 2. Należy pamiętać przy tym, że na rok 755 n.e. datowane jest powstanie Państwa Kościelnego z siedzibą w Rzymie, co powinno stanowić doskonały impuls do wznoszenia nowych, imponujących budowli. Posucha z wieków VIII i IX została z nawiązką zrekompensowana przez wiek XI oraz XII, w trakcie których w Wiecznym Mieście 15 kościołów. Przy czym liczby te należy traktować orientacyjnie, jako że w wielu wypadach ustalenie dokładnej daty budowy danego kościoła nie jest możliwe (lub trwała ona przez dziesiątki lub setki lat).
Powszechnie uważana za wprowadzoną przez Karola Wielkiego pod koniec VIII wieku (i stąd też nosząca odpowiednią nazwę) minuskuła karolińska była tak doskonała, że przez ponad 300 lat nie wprowadzono do niej jakichkolwiek zmian, innymi słowy spośród sporządzonych tą minuskułą 7000 dokumentów z lat 800-1100 nie występują żadne odchylenia w kwestii wyglądu „czcionek”, czyli kroju liter. Taka sytuacja uniemożliwia ich datowanie w oparciu o samo pismo. Dopiero od początku XII wieku nagle minuskuła karolińska zaczęła intensywnie ewoluować…
Minuskuła karolińska (źródło: Wikipedia)
Podobne luki można znaleźć w wielu różnych dziedzinach powiązanych z archeologią oraz historią, jak np. numizmatyce, malarstwie, architekturze, garncarstwie.. przykładowo mimo upływu prawie 400 lat technika malarska oraz skład farb nie uległa zmianie.
Oczywiście są to argumenty, których Heribert Illig użył na potwierdzenie swojej hipotezy. Można naturalnie wskazać także słabe punkty jego rozumowania. Będą one następujące:
- Notatki starożytnych astronomów, między innymi z chińskiej dynastii Tang (a należy wspomnieć, że Chińczycy byli znakomitymi astronomami) dotyczące dat obserwacji zaćmień Słońca oraz pojawienia się komety Halleya pokrywają się z obliczeniami współczesnych astronomów, bez błędu w postaci 300 lub więcej lat.
- Nieprawidłowe według Illiga przesunięcie o 10 dni kalendarza gregoriańskiego względem juliańskiego wynikało z prostego faktu – mianowicie kalendarz juliański wprowadzony został w życie w roku 45 p.n.e., ale podczas zmiany na kalendarz gregoriański w 1582 roku nie obliczano liczby dni będących przesunięciem od 45 roku n.e., nie było bowiem takiej potrzeby. Istotnym problemem w trakcie prac nad kalendarzem w 1582 roku była jedna z decyzji podjęta w trakcie soboru nicejskiego w 352 roku polegająca na ujednoliceniu daty Wielkanocy, która od tego momentu miała przypadać zawsze w pierwszą niedzielę po obchodzonym przez Żydów święcie Paschy. A ponieważ Pascha przypada na pierwszą wiosenną pełnię księżyca, konieczne było ustalenie konkretnej daty rozpoczęcia wiosny – przyjęto więc 21 marca jako dzień równonocy wiosennej, czyli początku wiosny. W trakcie prac nad kalendarzem gregoriańskim 1230 lat później okazało się, że niezbędne będzie wprowadzenie korekty w postaci 10 dni tak, aby równonoc wiosenna ponownie przypadała na 21 marca – stąd właśnie wzięły się brakujące Illigowi trzy dni.
- Sfałszowanie postaci Karola Wielkiego oraz powiązanych z nim wydarzeń pociąga za sobą gigantyczny łańcuch dalszych mistyfikacji, które musiałyby objąć Wyspy Brytyjskie, Bizancjum, świat islamu, a nawet Chiny. Trudno upierać się przy twierdzeniu, że preparacja tak wielkiej liczby wydarzeń i postaci była możliwa do przeprowadzenia. Jako przykład można podać tzw. donacji konstantyńskiej – był to dokument, który wypłynął około roku 800 n.e. w Rzymie, stwierdzający, że papież Konstantyn w 315 roku przekazał papieżowi zwierzchnictwo nad całym światem chrześcijańskim. Dokument rzecz jasna był fałszywy, jednym z dowodów na jego nieprawdziwość było wykorzystanie w jego treści nazwy „Konstantynopol”, która weszła do użytku znacznie później, a w 315 roku nie była znana. Przy czym nietrudno dojść do wniosku, że Państwo Kościelne dysponowało w VIII oraz IX wieku największymi możliwościami technicznymi związanymi z preparowaniem fałszywych dokumentów, a i tak cała operacja w postaci donacji konstantyńskiej okazała się spektakularną klapą.
NOWA CHRONOLOGIA FOMIENKI
Dr Anatolij Fomienko jest rosyjskim matematykiem i fizykiem, członkiem Rosyjskiej Akademii Nauk oraz wykładowcą na Uniwersytecie im. M.W. Łomonosowa w Moskwie – nie jest więc zupełnie anonimową postacią. Wraz ze swoim współpracownikiem, Glebem Nosowskim opracował komputerowy model matematyczny analizujący dostępne źródła historyczne pod kątem ich podobieństwa według różnych kryteriów. Swoje odkrycia opisał w liczącej sobie siedem tomów publikacji pod tytułem „Historia: Nauka czy fikcja?” (nie została ona przetłumaczona o ile mi wiadomo na język polski, dostępna jest po rosyjsku lub angielsku). Wyniki jego badań zostały zweryfikowane lub są popierane przez wiele znanych nazwisk, np. prof. Gunnara Heinsohna (wykładowca na uniwersytecie w Bremie), niezależnego badacza Uwe Toppera, a także Garri Kasparowa, czy też Aleksanda Zinowjewa.
Anatolij Fomienko
Podstawą do opracowania nowej wersji chronologii były wcześniejsze prace różnych naukowców, między innymi Mikołaja Morozowa i Jeana Hardouina, którzy podważali daty różnych, pozornie niezwiązanych ze sobą wydarzeń historycznych, a także przedstawiali mające na celu wykazać, że spora część historii takiej, jaką znamy jest zwyczajnie nieprawdziwa.
Według ogólnego zarysu wniosków zaprezentowanych przez Fomienkę cała znana i spisana historia ludzkości sięga najwyżej 900 roku n.e., przy czym okres między 900-1000 rokiem praktycznie jest niezbadany, a wszelkie znane nam wydarzenia wydarzyły się w latach 1100-1500. Oznacza to między innymi, że historia starożytnej Grecji, Rzymu oraz Egiptu jakiej uczono nas w szkołach tak naprawdę przypada na XII-XVI wiek (przy czym przeważająca większość wydarzeń została najzwyczajniej w świecie sfabrykowana w epoce Renesansu, na co miałyby wskazywać wyniki analizy statystycznej tekstów obejmujące słownictwo, gramatykę, styl oraz powtarzalność poszczególnych fraz), Jezus Chrystus został ukrzyżowany w 1185 roku, Stary Testament powstał dopiero w XVI wieku, a praktycznie cała historia Rosji została napisana (ściślej rzecz biorąc – zmyślona) przez niemieckich historyków na zlecenie Romanowów, co miało na celu umocnienie prestiżu tejże dynastii carskiej. Zresztą motyw fałszowania pojawia się u Fomienki wielokrotnie, jako że twierdzi on wprost, że około 80% źródeł pisemnych z różnych epok, głównie średniowiecza zawiera głównie owoce fantazji ich autorów bez pokrycia w faktach – a same dokumenty tworzone były na zamówienie przez możnych tamtych lat celem zapewnienia im sławy i chwały.
Jednym z najważniejszych filarów teorii Fomienki jest sławne dzieło Ptomeleusza, czyli „Almagest”. Powszechnie uważa się, że powstało ono około 140 roku naszej ery, jednakże zastosowanie opracowanego przez Fomienkę oraz Nosowskiego modelu matematycznego, który poddał gruntownej analizie wszystkie 13 ksiąg Almagestu pod kątem informacji na temat opisanych w nich zjawisk astronomicznych ujawniło, że poszczególne księgi musiały powstać w różnych okresach między VIII oraz XIV wiekiem naszej ery, a bez wątpienia nie mogły powstać w II wieku n.e.
Almagest
Nie będziemy tutaj wgłębiać się w szczegółowe zagadnienia modelu Fomienki, użyjemy jedynie jednego, chyba najbardziej trywialnego przykładu, a mianowicie zbioru danych dotyczących panowania kolejnych władców reprezentujących pojedynczą dynastię. Dla poszczególnych władców Fomienko przypisał określoną wartość według opracowanego przez siebie algorytmu, który uwzględniał takie parametry, jak liczbę lat zasiadania na tronie (określmy ją jako Y), rodzaj zgonu (śmierć w łóżku skutkiem choroby, śmierć na polu bitwy, skutkiem zamachu) oraz kilka innych parametrów. Tak opracowane dane opracował w postaci wykresu, który w przejrzysty sposób przestawiał specyfikę danej dynastii.
Przykładowy wykres dla pojedynczej dynastii
Jak można się słusznie spodziewać, raczej mało prawdopodobnym byłoby uzyskanie dwóch choćby zbliżonych kształtem wykresów dla dwóch różnych, niepowiązanych ze sobą dynastii władców, jednak Fomienko dostrzegł wiele naprawdę zaskakujących zbieżności, z których kilka przedstawionych zostało na poniższych wykresach.
Po lewej królestwo Judy, X – VI wiek p.n.e.
Po prawej Cesarstwo Rzymskie, IV – VII wiek n.e.
Po lewej Święte Cesarstwo Rzymskie, X – XII wiek n.e.
Po prawej królestwo Izraela, X – VI wiek p.n.e.
Po lewej Święte Cesarstwo Rzymskie, 911 – 1307 r.
Po prawej królestwo Izraela.
Po lewej zestawienie papieży Kościoła Katolickiego w latach 140-314 (od Piusa I do Milcjadesa)
Po prawej zestawienie papieży Kościoła Katolickiego w latach 314-532 (od Sylwestra I do Bonifacego II)
Twierdzenia Fomienki spotkały się z negatywnym oddźwiękiem wśród przedstawicieli świata nauki, do najpoważniejszych zarzutów należało dość swobodne mieszanie przez Fomienkę datami, miejscami oraz wydarzeniami, nieprawidłowe wnioski dotyczące zagadnień związanych z astronomią oraz całkowita niezgodność jego chronologii z historiografią Chin oraz świata islamu.
I w tym miejscu dochodzimy do trzeciej z opisywanych hipotez, którą jest
NOWA CHRONOLOGIA ROHLA
Brytyjski historyk specjalizujący się w starożytności, David Rohl przedstawił w połowie lat 90-tych ubiegłego wieku własną chronologię starożytnego Egiptu, która w dużym skrócie mocno redukuje liczbę lat panowania poszczególnych dynastii faraonów oraz przesuwa wszystkie daty o około 300 – 500 lat do przodu. O ile na pierwszy rzut oka nie ma to żadnego związku z historią Europy, której dotyczą w głównej mierze chronologie Illiga oraz Fomienki, o tyle hipotezy Rohla pozwalają ujrzeć w nieco innym świetle niektóre z wydarzeń opisane w Starym Testamencie. Przykładowo ucieczkę Izraelitów z Egiptu Rohl przesuwa z późnej epoki brązu do wczesnej na podstawie odkryć archeologów w Awaris (Tell el-Dabaa) świadczących o tym, że w delcie Nilu w okresie panowania 13-tej dynastii mieszkała ludność posługująca się językami semickimi, którą można powiązać z wydarzeniami opisanymi na kartach Starego Testamentu. W podobny sposób Rohl umieszcza biblijnego króla Salomona w końcowym okresie późnej epoki brązu, zamiast powszechnie przyjmowanej wczesnej epoki żelaza – co tym samym pozwala w łatwy sposób wyjaśnić królewskie bogactwo.
David Rohl
Chronologia Rohla jest o tyle ciekawa, że niejako przy okazji pozwala wyjaśnić niektóre zagadkowe sytuacje, jak na przykład zniszczenie kultury minojskiej przez erupcję wulkanu Thera, które to wydarzenie nie pasuje do oficjalnie przyjętej chronologii starożytnego Egiptu, natomiast znajduje swoje należne miejsce w wersji rohlowskiej. No i przede wszystkim znalazła się w niniejszym opracowaniu z jednego zasadniczego powodu – zawiera elementy spójne z chronologiami Fomienki oraz Illiga, mimo tego, że dotyczy zupełnie innych epok.
Chciałam na koniec podkreślić jedną zasadniczą kwestię – nie uważam którejkolwiek z powyższych hipotez za prawdziwą. Są one oparte na zbyt mizernych przesłankach i mają zbyt wiele luk, czy też przekłamań. Niemniej jednak, jak wspomniałam na wstępie uważam wszystkie trzy za ciekawą rozrywkę na jeden lub kilka wieczorów, pozwalającą zająć umysł czymś zdecydowanie niecodziennym, bowiem analizowanie argumentów na własną rękę stanowi świetną łamigłówkę...
Źródła:
Wikipedia,
Internet,
Zbiory własne.
Autor: D.K., opracowano dla serwisu paranormalne.pl. Nie wyrażam zgody na powielanie artykułu w innych serwisach internetowych.