Skocz do zawartości


Informacje o poradniku

  • Dodany: 06.08.2019 - 17:14
  • Daty aktualizacji: 06.08.2019 - 17:51
  • Wyświetleń: 2647
  • Odnośnik do tematu na forum:
    http://www.paranormalne.pl/topic/47492-statystyka-udowodni-wszystko-humorystyczne-podejscie-ericha-von-danikena-do-rzeczywistosci/

    Podyskutuj o tym artykule na forum
 


* * * * *
0 Ocen

Statystyka udowodni wszystko. Humorystyczne podejście Ericha Von Danikena do rzeczywistości

Posted by Kwarki_i_Kwanty dnia 06.08.2019 - 17:14

,,Koń, jaki jest, każdy widzi", to jedna z najsłynniejszych definicji prawiących i opisujących otaczającą nas rzeczywistość, jaka kiedykolwiek mogła powstać. Owa sentencja, która w tak ,,wzniosły" i bogaty sposób przekazuje nam, to czym jest ,,ssak nieparzystokopytny z rodziny koniowatych", to twór myślowy  autorstwa ks. Benedykta Chmielowskiego, twórcy głośnych „Nowych Aten”, czyli swoistego kompendium wiedzy o otaczającym go świecie.
 
Nie bez powodu przytaczam tę wysmakowaną, z perspektywy współczesnego obywatela coraz prężniej rozwijającej się Cywilizacji, definicję. Można śmiało zastosować ją do osoby Ericha von Danikena, bowiem ten kto słyszał co nieco o tym gawędziarzu i specjaliście z dziedziny paleoastronautyki, a nigdy nie czytał żadnej z jego książek, nie oglądał słynnych "Starożytnych Kosmitów" - serialu dokumentalnego od "History Channel", w którym często występuje, i nie spotkał go osobiście, może być zdania, że ,,Daniken, jaki jest, każdy widzi". Niby oszust, szarlatan, znachor i miłośnik teorii spiskowych. Jednak prawda jest zgoła fikuśna, psotliwa i inna w tym względzie. Erich von Daniken to przede wszystkim człowiek z dystansem, stonowanym - nie na ,,hop siup" - podejściem do profesji, którą się zajmuje, oraz ze specyficznym, ciętym humorystycznym podejściem do nauki, tak zwanych ,,tajemnic ludzkości" i otaczającego nas świata w ogóle.
 
                      240995368-30621490.jpg
 
Przytaczając poniższy dłuższy kawałek tekstu z jednej z publikacji Ericha von Danikena pt."Oczy Sfinksa. Tajemnice piramid", nie trudno nie zgodzić się z faktem, że statystyka może udowodnić i podważyć dosłownie wszystko. Że może posłużyć, jako oręż do walki ze sceptykami, lub odwrotnie, jako potężna broń mogąca być przedłużeniem woli i myśli naukowców próbujących obalać najdziwniejsze mity, natrętne półprawdy i inne doniesienia oraz błahostki, które zakorzenione w zbiorowej populacji ludzi, trwają do dziś, prawie że jako legendy:
 
,,'Marynowane ogórki są przyczyną katastrof samolotowych, wypadków drogowych, wojen oraz raka.' To zaskakujące stwierdzenie ogłosił zirytowanemu światu naukowemu 'Journal for Irreproducible Results' (Gazeta niepowtarzalnych wyników) latem roku 1982. Przytoczone statystyki były niepodważalne. 99,9% wszystkich ofiar raka w którymś momencie swego życia zjadło marynowanego ogórka, wszyscy żołnierze wręcz opychają się nimi, także 99,7% pilotów i kierowców od czasu do czasu jada marynowane ogórki. Oczywiście doniesienie to było żartem, ponieważ 'Journal for Irreproducible Results', który ukazuje się w Park Forest w stanie Illinois, co kwartał przynosi parodie rozpraw naukowych.(...)"
 
,,Spróbujmy sami zrobić takie dziwaczne zestawienie i zbadajmy relację między spożyciem cebuli przez Egipcjan a budową piramid. Otóż kiedy budowano wielką piramidę w Giza, Egipcjanie byli namiętnymi zjadaczami cebuli i rzepy. Jak informuje Herodot, przy wznoszeniu tej piramidy 100 tysięcy robotników miało pracować przez 20 lat. Zakładając, że jeden robotnik wcinał dziennie tylko jedną cebulę o ciężarze 100 g, to 100 tys. robotników musiało zjeść dziennie 10 tys. kg. W ciągu dziesięciu dni robi się 100 tys. kg (100 ton) czyli w ciągu miesiąca 300 ton. Jeśliby na budowie pracowano nawet tylko przez 6 miesięcy w roku, to w ciągu tego czasu trzeba byłoby tam sprowadzić 1800 ton cebuli. Ponieważ w tamtych czasach nie było ani ciężarówek ani kontenerów, cebule trzeba byłoby dostarczać w workach na łodziach a z tych z kolei przeładowywać na woły i osły, więc przy wyładowywaniu ważących po 50kg worków i rozdzielaniu cebuli musiałoby pracować w dzień 200 robotników. No a przecież budowniczowie piramid nie żywili się samą cebulą, trzeba im będzie jeszcze przyznać co najmniej kilogram owoców, ryżu, jaj i warzyw brutto. Przy 100 tys. robotników daje to 100 tys. kg dziennie czyli 3 mln ton miesięcznie. Dla żartu można do tych 3 mln ton dodać jeszcze ciężar żywności, którą spożywano w pozostałych częściach Egiptu (poza placem budowy), sumę podzielić przez powierzchnię upraw w ówczesnym Egipcie i pomnożyć dla dni świątecznych ku czci Ozyrysa i Horusa, kiedy to opychano się podwójnie. Stosując takie schematy obliczeń łatwo można potem uzyskać dane, ile razy piramida mieści się w obwodzie Ziemi, albo odległość od Słońca do Alpha Centauri w metrach sześciennych czy średnicę dziury ozonowej, która powiększała się niepowstrzymanie wskutek emisji gazów wydzielanych przez opychający się cebulą naród.(...)"
 
,,Jeśli ktoś szuka w piramidach (oraz innych starożytnych budowlach) matematycznych współzależności, znajdzie ich nieskończenie mnóstwo. Również długość biurka, przy którym właśnie pracuję, pozostaje w jakiejś proporcji do miar kosmicznych.(...)W odniesieniu do piramid przeprowadzono jeszcze bardziej absurdalne obliczenia z uwzględnieniem jeszcze bardziej niesłychanych współzależności. Oto przykład: Jeśli wspomnianą w Apokalipsie św. Jana liczbę 666 przedstawić w centymetrach jako odległość od środka sarkofagu w piramidzie Cheopsa i zgrać to z osią obydwu kanałów wentylacyjnych w królewskiej komorze grobowej, to otrzymamy jako wynik szósty miesiąc roku 1987. Tego dnia powinna się właściwie zacząć trzecia wojna światowa. Z niewiadomych powodów świat w ogóle nie przejął się tą datą."
 
Bez względu na to, jak bardzo Erich von Daniken jest kontrowersyjną postacią, jak specyficzny styl pisania i przekazywania treści prezentuje - często lubi wplatać w swe prace liczne gawędziarskie dygresje, jak przykładowo ta przytoczona powyżej, jedno szwajcarowi trzeba przyznać, i to mówiąc prosto i łopatologicznie: facet zna się na swojej robocie, ma olbrzymią wiedzę historyczną i archeologiczną, lubi zaciekawić i wkurzyć niejednego wywołującego nacisk sceptyka. To, że Daniken otworzył świat na ścieżki Paleoastronautyki, to jego wybór i każdy powinien w jakiś sposób powinien to uszanować. 
 
 
 
Źródło tekstu przytaczanego: "Erich von Daniken: Oczy Sfinksa. Tajemnice piramid"; Wydawnictwo Prokop, Wydanie I, Warszawa 1992

  • 0